Komputer Świat > Gamezilla > Aktualności > This War of Mine - recenzja (PC). Wojna dawno nie była tak przygnębiająca

This War of Mine - recenzja (PC). Wojna dawno nie była tak przygnębiająca

This War of Mine jest prawdopodobnie pierwszą grą wideo w historii, w której wojnę oglądamy nie z perspektywy żołnierza, a cywila starającego się przetrwać. Tytuł wywołał wielkie poruszenie w Polsce i na świecie. Dziś możemy już zweryfikować czy ta gra oferuje coś więcej niż ciekawy pomysł.

This War of Mine Zobacz galerię (6)
This War of MineŹródło: Onet

Warszawski zespół 11bit Studios wyspecjalizował się ewidentnie w oryginalnych grach. Po światowym przeboju, zatytułowanym Anomaly (wydano całą serię - od Warzone Earth z 2011 roku po tegorocznych Defenders) i będącym prekursorem podgatunku tower offense (wariacja na temat tower defense), postanowił zaproponować nam kolejną ciekawą koncepcję. Przedstawił ją w grze This War of Mine, w której przenosimy się do miasta ogarniętego wojną i staramy się przeżyć. Zabawa w survival już dawno nie była tak wciągająca. Tylko posłuchajcie...

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Mieliśmy plany. Chcieliśmy zostać w życiu kimś. Założyć rodziny, zrobić kariery, wybudować domy... Wojna obróciła je wniwecz. Pierwsze strzały padły kilka dni temu. Ulice wnet opanowali snajperzy, którzy teraz wypatrują ruchomych celów niczym myśliwy zająca. Schroniliśmy się w opuszczonym domu. Jest nas trójka - dwóch mężczyzn i kobieta. Ja dobrze gotuję, on szybko biega, a ona ma gadane. Czy damy radę? Nie wiem. Skupiam się teraz tylko na tym, kiedy coś w końcu zjem, kiedy znajdę jakieś antybiotyki (jestem chory) i kiedy znajdę czas na sen (trudno myśleć o położeniu się w łóżku, gdy dookoła tylko świszczą kule).

Przeszukujemy dom i znajdujemy w nim trochę przydatnych rzeczy - drewno, leki (całe szczęście, może w końcu mi przejdzie), resztki jedzenia. Przyrządzam posiłek na uprzednio złożonej kuchence, podczas gdy ten drugi (znam już jego imię - to Pavle) zajmuje się złożeniem łóżka. Tylko jednego, na więcej nie mamy materiałów. Ale i tak więcej nie potrzebujemy. W końcu jest nas tylko trójka - przez noc jedno będzie spało, jedno uda się na poszukiwania zapasów, a trzecie będzie w tym czasie stało na czatach. Wystarczy nam jeszcze trochę surowców, aby przygotować wytrych (pewnie niedługo się przyda) oraz złożyć proste radio (będzie nam dodawać otuchy w trudnych chwilach, o ile tylko złapiemy jakąś stację).

This War of Mine
This War of MineŹródło: Onet

Nadchodzi noc. Ja zostaję na straży, dziewczyna (też poznałem ją już trochę bliżej - to Katia, jest nauczycielką) idzie spać, a Pavle udaje się do pobliskiego domu, żeby poszukać pożywienia i materiałów. Szczęście nam dopisuje, wraca nad ranem z całym plecakiem. Zabieramy się za usprawnienia domu - składamy urządzenie do zbierania i filtrowania deszczówki, krzesło oraz piecyk (noce robią się zimne, bez ogrzewania niedługo byśmy pozamarzali). Popołudniu do naszych drzwi puka zupełnie nieznajoma kobieta. Prosi, abyśmy ją przygarnęli. Nie potrafimy jej odmówić. Wiem, że nie mamy już zapasów, ale w tych czasach musimy trzymać się razem. Nie mamy innego wyjścia.

Kolejnej nocy to ja udaję się na zwiad. Tym razem udaję się do cichego domu nieopodal. Mam nadzieję, że będzie puste... ale okazuje się, że zamieszkuje go dwójka starszych państwa. Jedno z nich - mąż - biegnie w moją stronę, gdy zbiegam do piwnicy. Wygląda, jakby miał przy sobie broń, więc rzucam się na niego z łopatą. Uderzam go w głowę. Ten upada, słyszę krzyk i płacz jego żony, patrzę na jego ciało... Nie rusza się. Chyba go zabiłem. Zabiłem człowieka! Czym prędzej biorę znaleziony na miejscu pistolet, trochę jedzenia z lodówki (coś w końcu musimy jeść, na Boga!) i wracam biegiem do naszej kryjówki. Co ja zrobiłem...

This War of Mine
This War of MineŹródło: Onet

Wszyscy próbują mnie pocieszyć, ale wiem, że gdy tylko się oddalam, rozmawiają o tym, co zrobiłem, w innym kontekście. Sam nie potrafię odnaleźć się po minionej nocy. Kim ja się stałem? Co wojna ze mną zrobiła? Jestem teraz zwierzęciem. Zwykłym zwierzęciem, nikim więcej. Idę spać i śpię aż do wieczora. Tym razem Katia zgłasza się jako ochotniczka na nocne łowy. Pavle konstruuje kolejne krzesło, a nasza nowa lokatorka czyta książkę. Ja nie potrafię skupić się na niczym, nie potrafię nawet jeść. Śpię. To jedyny sposób na to, by uciec od rzeczywistości.

Budzę się około siódmej rano, wychodzę z piwnicy (to tam postawiliśmy łóżko) i widzę po minach towarzyszy, że coś jest nie tak. Chwila, gdzie jest Katia? Pavle szybko, choć ciężkim niczym dzwon głosem oznajmia mi - Katia nie żyje. Stacja radiowa podała nad rankiem, że młoda kobieta zginęła podczas próby zdobycia zapasów w nieodległym supermarkecie. Zastrzelił ją jakiś bandzior, który stał tam na czatach. Świat chyba niedługo się skończy. Nasz świat...

A zegar tykał i tykał...

Nawet się nie spostrzegłem, kiedy przy This War of Mine minęły mi dwie godziny (pierwsze dwie). Włączyłem grę i zacząłem walkę o przetrwanie, która wciągnęła mnie na dobre. Choć rozgrywka w produkcji This War of Mine jest stosunkowo prosta, pomysł na nią - podobnie jak w przypadku Anomaly - okazał się wyjątkowo trafiony. Później spróbowałem jeszcze dwa razy od nowa i bawiłem się równie dobrze. Za każdym razem gra zaczyna się inaczej (w innym składzie, czasem o innej porze roku) i toczy się dalej na różne sposoby (niektóre wydarzenia są losowane). Ułożona jest tylko kolejność, w jakiej udostępnione zostają kolejne lokacje, ale już decyzja, do której z nich udamy się danej nocy, należy tylko do nas.

Niemałą zaletą This War of Mine jest klimat - ciężki i przygnębiający. Na plus należy zaliczyć również postacie, które stworzono z wykorzystaniem zdjęć prawdziwych osób oraz wzbogacono o tło historyczne czy różne podejście do takich spraw, jak chociażby śmierć. Bohaterowie mają także rozmaite predyspozycje - jeden szybciej biega, drugi jest silniejszy, trzeci ma dobre podejście do dzieci... i tak dalej.

Zabawa w This War of Mine zabiera dużo czasu, ale to tylko dlatego, że gry nie chce się opuszczać. Choć, niestety, później staje się trochę zbyt schematyczna i nawet jej nieliniowy charakter nie pomaga. Jednak zanim znudzicie się nią na dobre, minie naprawdę dużo czasu, gwarantuję.

This War of Mine nie posiada grafiki, którą można by się zachwycać, ale także w tym przypadku 11bit Studios wykazało się ciekawym pomysłem. Grę zrealizowano w szaroburej, nieco komiksowej stylistyce. Tłom lokacji nadano specjalny filtr, dzięki któremu wyglądają one jak ręcznie rysowane. This War of Mine odznacza się także bardzo niskimi wymaganiami sprzętowymi. Odpalicie ją nawet na starszym pececie.

Survival za grosze

This War of Mine nie jest wymagająca także pod względem finansowym. Gra sprzedawana będzie w cenie 20 dolarów, czyli około 60 złotych. Zestawiając ją z jakością, jaką prezentuje nowa produkcja 11bit Studios, otrzymujemy propozycję wręcz nie do odrzucenia. Życzylibyśmy sobie więcej tak oryginalnych, wciągających i atrakcyjnych cenowo gier. A This War of Mine dopisujemy do listy najfajniejszych niespodzianek ostatnich miesięcy.

Ocena: 8,5/10

+ oryginalna koncepcja (survival w odświeżonym wydaniu)

+ rozgrywka wciągająca na długie godziny

+ nieliniowy przebieg zabawy (od samego początku)

+ niezaawansowana technologicznie, ale atrakcyjna grafika

+ cena prawie jak z Biedronki (60 złotych!)

- po DŁUŻSZYM czasie staje się nieco schematyczna i nużąca

Quark