Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 września 2024, 20:00

Doom 4, którego nie było. Seria mogła podążyć ścieżką wytyczoną przez Call of Duty i Battlefielda

Choć mogłoby się wydawać, że id Software ma na koncie same sukcesy, tak naprawdę legendarne studio zaliczyło po drodze kilka nieudanych przedsięwzięć. Jednym z nich był Doom 4, który miał popchnąć serię w zupełnie nowym kierunku.

Źródło fot. id Software / Bethesda Softworks / Unseen64
i

Doom i Doom II to jedne z najważniejszych gier wideo, zwłaszcza w kategorii pierwszoosobowych strzelanek. Doom 3 wprowadził szereg zmian do formuły wypracowanej na potrzeby tych pozycji, m.in. przynosząc elementy rodem z survival horroru. Największą rewolucją mógł jednak okazać się dopiero Doom 4, nad którym id Software pracowało równolegle do projektu RAGE.

Jak mogła wyglądać ta produkcja i czy to dobrze, że nigdy nie ujrzała światła dziennego? Zajrzyjmy za kulisy i przekonajmy się, co by było, gdyby twócom udało się doprowadzić ten projekt do końca.

Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich artykułów. Dziękujemy.

Kup Abonament Premium Gry-Online.pl

Piekło na Ziemi

Doom 4 miał stanowić swoisty hołd dla Dooma II, roztaczając przed nami ponurą wizję świata, który padł ofiarą inwazji ze strony piekielnych istot. Inaczej niż miało to miejsce wcześniej, Ziemia najechana przez hordy demonów miała prezentować się w tej produkcji realistycznie i przekonująco. Znajome elementy łączyłyby się tu z obcymi, przerażającymi motywami, jak piekielne portale wyrastające na tle zniszczonej, wręcz postapokaliptycznej zabudowy miejskiej, czy znane fanom serii maszkary poruszające się po dziurawych, zasypanych gruzami ulicach pełnych wraków samochodów.

Na tym nie kończyłyby się zmiany wprowadzone przez twórców. Jak bowiem mogliśmy wyczytać w opublikowanym przez serwis Kotaku artykule autorstwa niezawodnego Jasona Schreiera, który w kwietniu 2013 roku pozwolił nam zajrzeć za kulisy powstawania Dooma 4, autorzy zamierzali uczynić całą grę bardziej „filmową”.

Pojawiło się pewnego rodzaju przekonanie, że aby współczesny shooter był wielki, musi mieć trochę tego wielkiego, bombastycznego doświadczenia filmowego.

Swoje trzy grosze deweloperzy z id Software dołożyli do tego stwierdzenia również w materiale wideo opublikowanym na kanale Noclip, w którym opisali Dooma 4 jako bardziej realistyczne, a zarazem bardziej „kinowe” dzieło. Efekt ten zamierzano osiągnąć, kładąc większy nacisk na fabułę, rozbudowując narrację czy też zwiększając liczbę postaci, z którymi wchodzilibyśmy w interakcję w trakcie rozgrywki.

Doom 4. Źródło: id Software / Bethesda Softworks / Unseen 64. - Doom 4, którego nie było. Seria mogła podążyć ścieżką wytyczoną przez Call of Duty i Battlefielda - wiadomość - 2024-09-15
Doom 4. Źródło: id Software / Bethesda Softworks / Unseen 64.

Doom Slayer? A kto to?

Chęć opowiedzenia nowej, bardziej przyziemnej historii wymagała złożenia ofiary z postaci Doom Slayera. Tym razem bowiem gracze mieli przejąć kontrolę nad zwykłym człowiekiem – cywilem, który trafił w sam środek inwazji i jako członek ruchu oporu złożonego z innych, podobnych mu żołnierzy z przypadku, został zmuszony do zmierzenia się z piekielnymi hordami.

Rozgrywka również wymagałaby zerwania z dotychczasowymi przyzwyczajeniami, gdyż byłaby inspirowana... seriami Call of Duty oraz Battlefield. Nie bez powodu autorzy bez ceregieli nazywali ten projekt Call of Doom albo BattleDoom. Gra zaczerpnęłaby również odrobinę z Dooma 3, wprowadzając pewne elementy horroru. Jak jednak mówił anonimowy informator Jasona Schreiera:

Najfajniejsze były... elementy grozy i szoku, niestety ograniczone nieco bezsensownymi i sztucznymi galeriami strzeleckimi pełnymi nieciekawych wrogów.

Owych „nieciekawych” wrogów eliminowalibyśmy przy pomocy całkiem przyziemnego arsenału obejmującego pistolet, strzelbę czy karabin maszynowy. Poza tym w grze miała znaleźć się między innymi „obowiązkowa scena z pojazdem”, w której nasza postać zasiadałaby za wieżyczką strzelniczą w samochodzie i ostrzeliwałaby wrogów podczas dynamicznej przejażdżki.

O tym, jak prezentowałby się Doom 4, gdyby ujrzał światło dzienne, można się przekonać, oglądając materiał Noclip, prezentujący krótki fragment rozgrywki oraz wideo ukazujące w akcji rozmaite animacje. Wynika z nich, że pod względem tempa rozgrywki produkcja przywodziłaby na myśl bardziej Dooma 3, aniżeli to, co znamy z innych części serii.

Burzliwy rozwój projektu

O tym, że Doom 4 powstanie, po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2007 roku, kiedy to podczas QuakeConu sam John Carmack przyznał, iż id Software przygotuje następną część swojej kultowej serii. Jednocześnie deweloper zaczął przygotowywać grunt pod zmiany, mówiąc, że „to będzie coś innego”.

Po raz kolejny o Doomie 4 usłyszeliśmy w sierpniu 2011 roku, kiedy to dowiedzieliśmy się, że choć kampania fabularna w tej produkcji będzie działać w 30 klatkach na sekundę, tryb multiplayer zapewni rozgrywkę w 60 fps. W przypadku tej pierwszej zdecydowano się poświęcić płynność na rzecz „dwukrotnie większej” liczby demonów atakujących gracza.

W 2013 roku Pete Hines, czyli ówczesny wiceprezes ds. marketingu i public relations w firmie Bethesda Softworks (która po tym, jak w 2009 roku id Software trafiło pod skrzydła koncernu ZeniMax Media, miała zająć się wydaniem Dooma 4) przyznał, że opisywany projekt został wewnętrznie zrestartowany. Jak powiedział:

Wcześniejsza wersja Doom 4 nie wykazywała jakości i emocji, jakie id i Bethesda zamierzają dostarczyć i jakich oczekują fani Dooma na całym świecie. W rezultacie id ponownie skupiło swoje wysiłki na nowej wersji Doom 4, która obiecuje spełnić bardzo wysokie oczekiwania, jakie wszyscy mają wobec tej gry i tej serii.

Jako powody takiego stanu rzeczy rozmówcy Jasona Schreiera wskazywali przede wszystkim złe zarządzanie i brak komunikacji. Problemem była również utrata talentów – jak donosił Schreier, w trakcie produkcji Dooma 4 weterani odchodzili lub „systematycznie” byli zwalniani z id Software. Jednym z nich był John Carmack, który w 2013 roku opuścił studio, by zająć się pracą nad rzeczywistością wirtualną w firmie Oculus VR.

Doom 4. Źródło: id Software / Bethesda Softworks / Unseen 64. - Doom 4, którego nie było. Seria mogła podążyć ścieżką wytyczoną przez Call of Duty i Battlefielda - wiadomość - 2024-09-15
Doom 4. Źródło: id Software / Bethesda Softworks / Unseen 64.

Stracony czas?

Doom 4 był w fazie produkcji przez około trzy lata, nim szefostwo id Software zdecydowało o restarcie tego projektu. Być może osoby decyzyjne w firmie mogły zareagować szybciej, jednak jak przekonuje informator Jasona Schreiera, obraz tego, co działo się w studiu, przysłonił im... RAGE. Jak mówi:

Myślę, że szefowie studia byli tak zajęci pracą nad RAGE, że nie zauważyli tego, co działo się w Doomie oraz że wokół wirowała czarna dziura przeciętności.

Ostatecznie jednak id Software się zreflektowało i choć na nowego Dooma fani musieli zaczekać aż do 2016 roku, ich cierpliwość została wynagrodzona. Wydana wówczas produkcja okazała się rebootem serii czerpiącym garściami przede wszystkim z jej dwóch pierwszych części.

Pod względem fabularnym prawdziwego hołdu Doom II doczekał się w 2020 roku, kiedy to światło dzienne ujrzał Doom Eternal. Następne dzieło id Software pozwoliło graczom raz jeszcze trafić do piekła na Ziemi. W przeciwieństwie do Dooma 4, tym razem nie kombinowano jednak ze zmianą mechaniki, sposobu opowiadania historii i głównego bohatera, pozwalając wcielić się w postrach demonów – Doom Slayera.

Co ciekawe, mało brakowało, by Doom 4 sprowadził nie lada kłopoty na id Software. Jason Schreier przytoczył bowiem nieoficjalne doniesienia, zgodnie z którymi koncern ZeniMax miał postawić zespołowi z Dallas ultimatum – albo studio stworzy następnego Dooma, albo zostanie zamknięte lub zredukowane do roli producenta technologii id Tech. Z uwagi na fakt, jak wielkimi hitami okazały się gry Doom i Doom Eternal, a także jak dobrze zapowiada się Doom: The Dark Ages – całe szczęście, że tak się nie stało.

Doom. Źródło: id Software / Bethesda Softworks. - Doom 4, którego nie było. Seria mogła podążyć ścieżką wytyczoną przez Call of Duty i Battlefielda - wiadomość - 2024-09-15
Doom. Źródło: id Software / Bethesda Softworks.

Krystian Pieniążek

Krystian Pieniążek

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.

więcej