Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 11 września 2024, 17:30

„Sony chce za dużo, oferując zbyt mało w zamian”. Nasze opinie po zapowiedzi PS5 Pro są dalekie od entuzjazmu

Zapowiedź PlayStation 5 Pro poruszyła miliony graczy na całym świecie – w tym także naszą redakcję. Niestety, raczej niewielu z nas już czeka z portfelem w garści; większość pokazuje Sony żółtą kartkę.

Mnóstwo plotek, dziesiątki insiderów ścigających się z udostępnianiem rzekomo „sprawdzonych” informacji, wyciekające rendery – to wszystko już za nami, bowiem Sony wczoraj oficjalnie potwierdziło, że PlayStation 5 Pro trafi na rynek 7 listopada tego roku. Najgorętsze dyskusje rozgorzały rzecz jasna wokół stosunkowo wysokiej ceny konsoli; za PS5 Pro w polskich sklepach zapłacimy prawdopodobnie 3799 zł lub 3999 zł.

Wczorajszy wieczór w redakcji upłynął pod znakiem dyskusji – głównie nad zasadnością i sensownością zakupu PlayStation 5 Pro. Zebraliśmy w tym tekście wypowiedzi redaktorów i współpracowników serwisów GRYOnline i Futurebeat dotyczące tego, czy planują przesiąść się na PS5 Pro, czy wręcz przeciwnie.

Ta cena dziwi prawie wszystkich

Anna Garas

Serdecznie współczuję marketingowcom Sony, którzy stanęli przed zadaniem opakowania PS5 Pro w taki sposób, żeby uzasadnić cenę 700 dolarów. Więc mówicie mi, że w sumie do końca nie wiadomo, co tam siedzi w środku, ale zapewni mi to nawet 13,5 FPS-a więcej, jeśli odpalę grę w trybie wydajności, z technologią skalowania obrazu PSPSPS, w drugi czwartek po jesiennej pełni księżyca? No niesłychanie ekscytujące.

A pójdzie mi na tym Bloodborne?

Jeśli chodzi o moje odczucia, są one zgoła odmienne niż Ani. Ja faktycznie czułem niedostatki mocy bazowego PlayStation 5, i to niejeden raz. Szczególnie zły byłem, gdy musiałem zadowolić się 30 klatkami w Gotham Knights czy Dragon’s Dogmie 2, a w Final Fantasy VII Rebirth w zasadzie nie dało się grać w trybie 60 FPS-ów, bo powodowało to, że rozdzielczość spadała do około 720p. Ponadto zbyt wiele gier w trybie wydajności wygląda po prostu gorzej niż w jakości i często miałem poczucie, że naprawdę sporo tracę, nie decydując się na zabawę w 30 klatkach na sekundę. Jeśli nie będę już musiał wybierać między tymi dwiema opcjami, będę bardzo zadowolony.

Tak, wiem, że 4000 zł za konsolę do gier to dużo, ale w końcu udział PS4 Pro w sprzedaży wszystkich PS4 wynosi mniej niż 15%. Nie sądzę więc, żeby tłumy rzuciły się na PS5 Pro – to raczej będzie sprzęt dla tych graczy, którzy chcą mieć wyższą jakość obrazu i 60 FPS-ów na konsoli. Uważam też, że PS5 jest obecnie w dużo lepszej sytuacji, niż było PS4 przy okazji premiery PS4 Pro, więc powody do przesiadki będą mieli raczej nieliczni (i z grubszymi portfelami).

Adam „T-Bone” Kusiak

Ludzie pytają, gdzie jest odpowiedź Xboksa na PS5 Pro, a ja mam wrażenie, że cały ten segment konsolowy będzie zaraz wspomnieniem, jak np. odtwarzacze MP3. Konsole, poza Nintendo, zmieniły się już właściwie w pecety (pamiętacie, jak wystarczyło włożyć płytkę i grać w „ekskluzywa” na PS3? Na PS5 Pro nie ma już nawet gdzie jej włożyć) – to jedno. Microsoft już sobie pozmieniał kolumny w Excelu, teraz Xbox jest everywhere i nawet deska sedesowa z Wi-Fi dostarczy Wam zaraz Game Passa dzięki potędze Azure.

Trzeba jeszcze wepchnąć ludzi w tę przepaść, tylko jak? Może The Elder Scrolls 6 jako Game Pass Exclusive dostępny wyłącznie w chmurze i abonamencie? Nah, to pewnie tylko taki mój koszmar...

Konrad Sarzyński

Trzy paski zrobią z Ciebie prosa – nieważne, czy są na dresie, czy na konsoli. Sony odrobiło zadanie z mądrości podwórkowych i wyposażyło, wzorem producenta kultowych na osiedlach dresów, swój najmocniejszy model w trzy pasy. I powiem wprost – to zdecydowanie najładniejszy wariant PS5.

Gdy dostałem do testów PS5 Slim, było widać, że koncepcja wyglądu konsoli dojrzała i z brzydkiego kaczątka, jakim jest premierowa wersja PS5, wyrosło coś, co zaczyna mieć ręce i nogi. PS5 Pro to kolejny krok w tym kierunku i wyszło to japońskiemu producentowi świetnie.

Sęk w tym, że wygląd konsoli jest bodaj najmniej istotnym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zakupie. A zaporowa cena skutecznie zniechęci sporą część graczy. Mam pierwszą wersję PS5 i wykorzystuję ją głównie do grania w tytuły z PS Plusa. Czy czuję potrzebę upgrade’u? Absolutnie nie. PS5 Pro to dla mnie wywalanie kasy w błoto. Kolejną konsolą będzie u mnie pewnie PlayStation 6. Jeżeli jednak ciągle gramy na PS4 lub PS4 Pro, przesiadka na PS5 Pro może być całkiem niezłą opcją. Tylko ta cena...

A brak napędu? Tu dużo zależy od preferencji użytkownika. Dla mnie to bez znaczenia, bo i tak korzystam tylko z dystrybucji cyfrowej i gier z abonamentu.

I ten przypis, że podstawka jest sprzedawana osobno...

Hubert Śledziewski

Choć preferuję granie na PC, w 2022 roku skusiłem się na PS5 – głównie dla remake’u Demon’s Souls, ale też chciałem móc ogrywać „ekskluzywy” Sony na premierę i w najlepszej możliwej jakości. God of War: Ragnarok, Gran Turismo 7 czy Stellar Blade sprawiły, że nie żałuję tej decyzji. Ba, po cichu nosiłem się z zamiarem odsprzedania swojej „peespiątki”, by wymienić ją na mocniejszą wersję Pro. Najwyraźniej jednak Sony nie chce moich pieniędzy – czy raczej: chce ich za dużo, oferując w zamian zbyt mało. Kręcąc nosem, byłbym jednak w stanie zaakceptować ową cenę, jako że idzie za nią spora moc. Te wszystkie gry kupione w pudełkach świetnie by działały, prawda? Może i prawda, ale żeby tak było, musiałbym dokupić napęd za kilka stówek. Żeby zaś postawić PS5 Pro w pionie, konieczne okazałoby się wydanie kolejnej stówki na podstawkę. Dlatego też takiemu PS5 Pro mówię stanowcze „nie”, woląc zainwestować w upgrade komputera.

Jednocześnie widzę, co Sony próbuje zrobić – przesunąć granicę, tak by po PlayStation 6 gracze nawet się nie spodziewali konsoli z napędem i za rozsądne pieniądze. Cóż, przyszłość jawi się jako niezwykle droga, ale na szczęście podróży w jej kierunku nie trzeba zaczynać już teraz.

Marcin Nic

W ostatnim czasie mam wrażenie, że Sony zadowolone z sukcesu PS4 spoczęło na laurach. Najpierw zaczęło się sukcesywne wydawanie „ekskluzywów” na PC, a teraz wyczekiwane PS5 Pro okazało się drogą wydmuszką. Po raz kolejny wywodząca się z Japonii firma karmi nas marketingowymi frazesami i obiecuje, że teraz wszyscy zobaczymy, jak będą wyglądały gry na jej konsoli. Czy wywiąże się chociaż z części obietnic? Szczerze w to wątpię, jednak można się spodziewać, że słupki w Excelu będą się zgadzały.

Paweł Woźniak

Moje oczekiwania były niskie, ale Sony i tak sprawiło, że się zawiodłem. PS5 Pro jawi mi się jako konsola droga i zaledwie spełniająca obietnice swojej poprzedniej (czteroletniej) wersji. Do tego wciąż uważam, że liczba tytułów ekskluzywnych w obecnej generacji to śmiech na sali. Górą chyba znowu będą pecetowcy, bo teksty o „konsoli w cenie średniej karty graficznej” można już włożyć między bajki.

  1. Sprawdziliśmy, czy w cenie PS5 Pro można zbudować lepszy komputer
  2. Dla graczy czy dla wielorybów? Internet wrze po zapowiedzi PS5 Pro
  3. Zdaniem analityków PS5 Pro znajdzie podobną liczbę nabywców, co PS4 Pro. Fanom Sony nie przeszkadza wysoka cena

Krystian Łukasik

Proponowana przez Sony cena PS5 Pro może być trudna do zaakceptowania nawet dla najbardziej zagorzałych fanów marki. 800 euro, które może przełożyć się na kwotę 3500–4000 zł w Polsce, będzie bardzo dużym wydatkiem, szczególnie biorąc pod uwagę brak napędu Blu-ray w zestawie, którego ceny już teraz idą gwałtownie w górę. Mówimy tu więc o dodatkowej opłacie w wysokości 500–700 zł lub więcej za podstawową funkcję, która wielu jest wręcz niezbędna.

Zbigniew Woźnicki

Moje PS5 i portfel nerwowo czekały na premierę PS5 Pro. Sony jednak zadbało o ich komfort psychiczny, ponieważ w domu nic się nie zmieni. Najzabawniejsze w całej prezentacji było ponowne wykorzystanie gier, które oryginalnie premierę miały jeszcze na PS4. Czekam na remastery remasterów specjalnie dla PS5 Pro.

800 euro za konsolę bez napędu to nowy standard, który niestety może zwiastować, jak rozpocznie się kolejna generacja konsol. Dla mnie to kompletnie nieśmieszny żart i dowód na to, że powinniśmy spodziewać się niespodziewanego.

PS5 Pro jest potrzebne, ale chyba nie za wszelką cenę

Jak widzicie, nawet nasi redaktorzy i redaktorki, zapaleni gracze i graczki, nie patrzą na PlayStation 5 Pro jak na sprzęt niezbędny, konieczne uzupełnienie ich gamingowych zestawów. Trudno im się dziwić, w końcu PS5 nadal radzi sobie całkiem dobrze z większością gier, a produkcje, które zablokowano na 30 FPS-ach, można policzyć na palcach jednej ręki. Wydaje mi się, że kluczowe dla sprzedaży PS5 Pro będą przede wszystkim gry na wyłączność. Jeśli Sony w najbliższych 2–3 latach postanowi wypuścić kilka naprawdę mocnych tytułów ekskluzywnych, które będą wyglądać i działać na PlayStation 5 Pro lepiej niż na bazowym modelu PS5, gracze mogą skusić się na dopłatę do lepszego sprzętu. W przeciwnym wypadku nie widzę w tym za bardzo sensu.

A czy Wy planujecie zakup PS5 Pro? Dajcie znać w komentarzach.

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Zamierzasz kupić PS5 Pro?

Zobacz inne ankiety