Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 6 grudnia 2020, 14:44

autor: Karol Ryka

Cyberpunk 2077 - i co dalej?

Już tylko kilka dni zostało do światowej premiery najbardziej wyczekiwanej gry kończącego się już dziesięciolecia. Gry, wokół której rozpętano szum medialny niespotykanych rozmiarów, który musiał nadążać za przeciągającym się cyklem produkcyjnym.

Efekt tego jest taki, że już samo czekanie na CP2077 stało się nie tyle elementem, co wręcz samodzielnym tworem popkulturowym. Pytanie tylko, czy jakakolwiek produkcja, zwłaszcza z rodzimego podwórka, ma jeszcze szansę podobnie zaprzeć dech w piersiach i wypełnić nadchodzącą hype’ową pustkę?

Od maja 2012 roku, kiedy to CD Projekt Red ujawnił przyjęcie projektu gry RPG opartej na pomyśle Mike’a Pondsmitha, polska branża growa przeszła niesamowitą transformację. Z perspektywicznego, lecz wciąż drugoligowego przedstawiciela świata gamingu awansowała ona do rangi czołowego dostarczyciela cyfrowej rozrywki na całym globie. Dała światu produkcje zarówno innowacyjne, jak Superhot, This War of Mine czy Ghostrunner, jak i wybitne przedstawicielki swoich gatunków, wśród których warto wymienić Dying Light, Observera czy Frostpunka. Finalnie muszę z kronikarskiego obowiązku wspomnieć o Wiedźminie 3, który pomimo pewnych technicznych bolączek stał się kamieniem milowym w historii rozwoju gamingu, po którym to nawet najwięksi musieli zrobić krok do przodu, by do tej historii w rozpaczliwych okolicznościach nie przejść.

Jesteśmy więc w przededniu roku 2021, który poza nadzieją na rychłe zakończenie fatalnej pandemii przynosi nam również nadzieje na kolejne produkcje najwyższej próby od polskich deweloperów. Celowo nie mówię tutaj o niespodziankach, bo wraz z osiągnięciem pewnego pułapu studia te straciły wygodny argument niepozorności – teraz od krajowych producentów pokoju Techlandu, Bloobera czy 11 bit się wymaga! Ba, wymaga się już nawet od mniejszych, jak chociażby od Adriana Chmielarza i jego The Astronauts, by nadchodząca strzelanka Witchfire zadziwiła growy świat tak, jak kilka lat temu uczynili to wraz z premierą świetnego Zaginięcia Ethana Cartera. Tylko że tym razem będzie znacznie ciężej, bo teraz to już są „ci ludzie od Zaginięcia” z „tym gościem oo Gearsów i Painkillera”. Nie dziwię się więc, że na razie tak skąpią materiałów przedstawiających samą rozgrywkę – to właśnie druga lub trzecia produkcja danego studia ma potwierdzić jego prawdziwe aspiracje. Z użyciem współczesnych platform socialowych można nakręcić spory hype train wokół gry, nie dysponując wysokim budżetem. Hype, który przy niespełnieniu oczekiwań graczy i recenzentów może małe studio kosztować nawet „życie”.

Z podobnej pozycji startuje zapowiadana na drugą połowę przyszłego roku gra The Invincible – moja osobista nadzieja na tytuł polskiej gry roku 2021. Roku, który niedawną decyzją Sejmu został ustanowiony Rokiem Stanisława Lema na pamiątkę 100. rocznicy urodzin autora. Nie będę się rozpisywał o tym, jak ważna dla mnie jest twórczość tego wyjątkowego pisarza. Jego dorobek jest nieoceniony zarówno dla polskiej, jak i światowej literatury science fiction, a przemyślenia dotyczące futurologii i filozofii nauki wciąż są powszechnie deliberowane w ośrodkach intelektualnych na całym globie. Z mocnym fundamentem w postaci zaskakującej historii Niezwyciężonego (którą podejrzewa się o bycie inspiracją do scenariusza Obcego Ridleya Scotta) i sporym doświadczeniem członków ekipy Starward Industries możemy się doczekać growego hołdu oddanego retrofuturyzmowi, który będzie co najmniej równie godny co w przypadku Alien: Isolation. Patrząc na kolejne ujawnione kadry z gry, mogę tylko powiedzieć, że bardzo zazdroszczę wszystkim tym, którzy przystąpią do przechodzenia The Invincible bez znajomości książkowego oryginału…

A jakie są Wasze oczekiwania odnośnie nadchodzących po Cyberpunku 2077 gier z polskim rodowodem? Czy czekacie na toczące się w Krakowie The Medium? Jakie są Wasze odczucia związane z mizerniejącym w oczach Dying Light 2? A może znacie jakieś inne produkcje, na które warto by zwrócić większą uwagę? Podzielcie się tym z nami w komentarzach i powodzenia już niebawem w Night City!

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Jeśli spodobał Ci się ten tekst i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do naszego newslettera.

Karol Ryka

Karol Ryka

Przed wstąpieniem do GRYOnline.pl pracował jako konsultant w branży audio, gdzie opowiadał o dźwiękach, których inni nie słyszeli. Ponadto udzielał się jako perkusista w kilku zespołach rockowych, których nazw sam już nie pamięta. Wieczny student - najpierw przeżył rozczarowanie historią, potem zagubił się na administracji, by odnaleźć się wreszcie na dziennikarstwie, na którym kolekcjonuje kolejne tytuły. Do GOL-a trafił w 2018 klasyczną ścieżką newsmena, któremu zaproponowano etat przy poradnikach do gier. Rok później awansował na stanowisko szefa tego zacnego działu i szefował mu do roku 2023. Z gier najbardziej lubi produkcje z elementami immersive sim, przez co w nowe „duże” gry zdarza mu się zagrać średnio raz na dwa lat. Ceni sobie też gry indie za mechaniczne innowacje i narracyjną świeżość. Resztki wolnego czasu poświęca fotografii, zwłaszcza kulinarnej i produktowej.

więcej

Kto kogo teraz trzyma w garści?
Kto kogo teraz trzyma w garści?

Szef marki Xbox w opublikowanym ostatnio przez The Verge wywiadzie wyraził się z uznaniem o najnowszym kontrolerze Sony DualSense. I trudno się dziwić – Sony odrobiło swoją pracę domową, a Microsoft osiadł na laurach poprzedniej generacji.